Nie wiem jak wy ale po takich "przygodach " napewno bym sie wq...i zreygnował z usług ASO wogóle- jakby większośc nowych użytkowników zrezygnowała z ich usług to może by zmienili nastawienie do klijenta. Tak jak wcześniej było napisane im chodzi aby sprzedać auto a potem zdzierać kasę ile się da z "frajerów'
Ostatnio na TVN Turbo był reportaż jak nie umieli wymienic łożyska oporowego w golfie a właściciel serwisu nie widzi żadnej usterki :twisted: i jeszcze perfidnie sie uśmiechał do kamery.
Mam znajomego w Aso ktory jest mechanikiem i kiedyś coś chciałem zrobić(sprawdzić) w aucie to wręcz zakazał mi przyjeżdzać bo zedrą ze mnie kupę kasy. Jest jakaś "niepisana "wojna między "lepszymi" panami w garniturach a "brudnymi " mechanikami.
Ale i tak będą mieli w d... zwykłych użytkowników bo utrzymuja sie z serwisowania flot i to jest 80% ich zarobków. Kiedys przejeżdzałem obok Aso to stało z 20 octawi dla wojska!
Aso to zło konieczne i jeszcze dużo musi wody upłynąc , żeby zmieniło sie na lepsze.
ale nie mam pojęcia co mogło by spowodowac taką zmianę in plus
Jedyne co mi przychodzi do głowy to ogólnopolska akcja olewanie ASO Jesli liczba klientów by DRASTYCZNIE spadła, to poszliby po rozum do głowy i zaczęli traktować kleinta z należytym mu szacunkiem.
Ja z ASO Skody nie mam jak narazie żadnych problemów (wręcz przeciwnie, fachowo i przyjemnie ), ale to czego doświadczyłem w ASO Renault Carrara w Lublinie stawia pod znakiem zapytania sensowność wizyt w ASO tej marki. I wogóle zastanawiam się po co jechać do ASO Renault gdzie zamiast naprawiać psuje sie samochody :evil:
No ale kup sobie teraz np 1.2 TSI i serwisuj to poza aso, jak ci biedni mechanicy beda pierwszy raz na oczy ten silnik widziec ale z drugiej strony ci w aso pewnie tez beda ja traktowac jak kroliki doswiadczalne :P
Kiedyś O1 1.8T , Później O2FL 1.6 Fabia II 1.9 TDi, teraz Rapid 1.2 TSI 110 km
generalnie to nie o to chodzi, żeby olewać ASO, tylko o to, żeby w ASO było OK, ale nie mam pojęcia co mogło by spowodowac taką zmianę in plus :?
Jak tu nie olewac Aso jak ceny za usługę z kosmosu - przecież to zwykły warsztat samochodowy tylko z "otoczką" bajera bo kawke Ci zaproponują a de facto musisz za nia zapłacic w rachunku za naprawę :diabelski_usmiech . Mam zaprzyjaźnionego mechanika i jak jest problem to wale do niego i wiem że mi zawsze dobrze zrobi i rozsądnie zapłacę.
generalnie to nie o to chodzi, żeby olewać ASO, tylko o to, żeby w ASO było OK, ale nie mam pojęcia co mogło by spowodowac taką zmianę in plus :?
Jak tu nie olewac Aso jak ceny za usługę z kosmosu - przecież to zwykły warsztat samochodowy tylko z "otoczką" bajera bo kawke Ci zaproponują a de facto musisz za nia zapłacic w rachunku za naprawę :diabelski_usmiech . Mam zaprzyjaźnionego mechanika i jak jest problem to wale do niego i wiem że mi zawsze dobrze zrobi i rozsądnie zapłacę.
wiesz, akurat mi nie musisz tego tłumaczyć :szeroki_usmiech
ale jestem przekonany, że wiekszość ludzi kupujących nowy samochód bardzo chętnie nawet "przepłaci" za usługi w ASO, właśnie za tą otoczkę, kawkę itd. i ja nie widzę w tym nic złego, a wręcz przeciwnie, tyle tylko, że fajnie byłoby gdyby za tym wszystkim stały też usługi na najwyzszym poziomie.
sam kupując pierwsze nowe auto miałem takie poczucie, że zapłaciłem xkpln, mam gwarancję, ASO i wszystkich usmarowanych "panów Heniów" mam wreszcie głęboko w dupie, niestety doświadczenie uczy, że lepiej jednak takiego zaufanego Henia sobie znaleźć i trzymać się go zębami i pazurami, bo o nich też trudno :lol:
szczerze mówiąc to niewielu userów ASO zdaje sobie sprawę z tego, że tak nie jest tam wcale lepiej niż gdzie indziej, dla 99,9% moich znajomych dowolne ASO kojarzy się właśnie z najwyższą fachowoscią i opinie tam usłyszane traktowane są jako święte i niepodważalne.
ewentualnie jesli chodzi o negatywy to ASO dla nich =drogo, ale na pewno nie niefachowo.
saport techniczny baj DGW
była BKD+DSG '05 120kkm
była BXE '08 190kkm
no i nie ma :-)
generalnie to nie o to chodzi, żeby olewać ASO, tylko o to, żeby w ASO było OK, ale nie mam pojęcia co mogło by spowodowac taką zmianę in plus :?
Przy takiej sprzedaży Skody w PL (jest wysoka), ASO nie muszą się starać. Niestety.
Zamieszczone przez szkoda
jestem przekonany, że wiekszość ludzi kupujących nowy samochód bardzo chętnie nawet "przepłaci" za usługi w ASO, właśnie za tą otoczkę, kawkę itd. (...) fajnie byłoby gdyby za tym wszystkim stały też usługi na najwyzszym poziomie.
Kupno auta to jedno, a późniejsze kontakty to zupełnie coś innego. Niestety.
Zamieszczone przez szkoda
szczerze mówiąc to niewielu userów ASO zdaje sobie sprawę z tego, że tak nie jest tam wcale lepiej niż gdzie indziej, dla 99,9% moich znajomych dowolne ASO kojarzy się właśnie z najwyższą fachowoscią i opinie tam usłyszane traktowane są jako święte i niepodważalne.
Zaletami ASO są/powinny być:
- większość części pod ręką
- fachowa wiedza, jak któryś mechanior czegoś nie wie, to ma kogo podpytać lub gdzie zajrzeć
- dokumentacja do każdego modelu i rocznika
- umiejętność obsługi komputera podpinanego do aut, do tego wszystkie końcówki/przejściówki/gniazdka diagnostyczne pod ręką
- i wiele innych przyjemnych rzeczy ... kawa, herbata, gazetki, toaletka z paieperm i mydełkiem, auto zastępcze
Morgoth
Rozsądni ludzie dostosowują się do świata, nierozsądni nieugięcie starają się dostosować świat do siebie.
G.B.Show
Jest takie stare mpowiedzenie w światku motoryzacyjnym " Salon sprzedaje pierwszy samochód, pozostałe sprzedaje już serwis" i jest to w 100% prawda. Tylko nie mogę pojąc dlaczego własciciele większości ASO nie patrafia wziąc sobie tego do serca.
Przez ciekawość, sprzedając auto jak tłumaczycie kupującemu, że nie macie pieczątek z ASO w książeczce serwisowej?
przecież nie musisz mieć z ASO, mogą być z innego punktu, gdzie robisz przeglądy. Chyba, że robisz je sam to wystarczy kolekcjonować faktury/paragony z zakupu oleju, filtrów itp. 4 lata temu sprzedawałem O1 i miałem mały segregator papierów. Mimo, że miała dwie stłuczki (zdjęcia), poszła bardzo szybko i sprawnie, głównie z uwagi na bardzo dobrze udokumentowaną historię. Teraz też zbieram wszystkie papiery - łącznie z dokumentacją likwidacji szkód.
wystarczy kolekcjonować faktury/paragony z zakupu oleju, filtrów itp. 4 lata temu sprzedawałem O1 i miałem mały segregator papierów. Mimo, że miała dwie stłuczki (zdjęcia), poszła bardzo szybko i sprawnie, głównie z uwagi na bardzo dobrze udokumentowaną historię. Teraz też zbieram wszystkie papiery - łącznie z dokumentacją likwidacji szkód.
Duży szacunek za tak skrajnie uczciwie podejście. Odnoszę wrażenie, że to w tej części świata to jednak nadal rzadkość. Choć czytając to forum odzyskuję wiarę w ludzi Generalnie podejście godne naśladowania.
Wracając do tematu - ja od fachmanów z ASO oczekiwałem znajomości poszczególnych modeli marki na wylot. Od zderzaka do zderzaka. W końcu goście serwisują tysiące aut mają (powinni mieć) dostęp do informacji technicznych i jakościowych wprost od producenta (słabe punkty, kiepskie serie części itp.) Natomiast historie z wizyt w ASO pokazują, że nierzadko ludzie tam pracujący nie potrafią przeprowadzić podstawowej diagnostyki. I co gorsze - dopuszczają się bezczelnych oszustw wiedząc, że często nie jesteśmy im w stanie czegokolwiek udowodnić. Z pewnością pomaga im fakt, że system sądownictwa w Polsce jest całkowicie niewydolny i ta droga zarezerwowana jest wyłącznie dla najbardziej wytrwałych i/lub zdesperowanych.
Duży szacunek za tak skrajnie uczciwie podejście. Odnoszę wrażenie, że to w tej części świata to jednak nadal rzadkość
dzięki. Tak, w tej części świata to rzadkość. W grudniu ub. roku odkryłem, że kupiony u lokalnego dealera Mitsubishi Outlander ma pomalowane dodatkowo tylne prawe drzwi, a poza tym na fakturze za montaż haka Brink/Thule też z tego ASO mam również wyfakturowaną wiązkę elektryczną o wartości ok 200zł, a zamontowano mi gniazdko i 7 kabelków za ok. 20zł. Dealer idzie w zaparte, a co na to importer autoryzujący dealera - lakier na drzwiach nie jest usterką gwarancyjną, a przy montażu w ASO Mitsubishi dodatkowego wyposażenia MMC nie jest stroną. Czyli kanty autoryzowanego dealera Mitsubishi nas nie obchodzą. O2 jest moją druga Octavią i pewnie się nie skończy na dwóch, chociaż też miałem przejścia pieknie załatwione jednak przez SAP. Outek2 jest moim pierwszym Mitsubishi i zapewne ostatnim, pomimo tego, że jego zerowa awaryjność jest naprawdę godna do pozazdroszczenia. Ale jak już się coś stanie na gwarancji, to uznanie tego bywa baaaardzo trudne
PAOLO ESCO, czyli nie robisz samochodu w ASO podczas gwarancji i tylko zbierasz faktury/paragony? To nie łamie warunków gwarancji?
Dobrze rozumiem?
DOKŁADNIE TAK! BARDZO DOBRZE kombinujesz.....mam daleko gdzieś gwarancję i jej warunki...
Zamieszczone przez szkoda
żeby w ASO było OK, ale nie mam pojęcia co mogło by spowodowac taką zmianę in plus
hehe niby tak....ale w moim pobliżu nie ma nigdzie takiego ASO...więc miałem bardzooooo ułatwione zadanie...powiem więcej kupując te auto a salonie byłem już przygotowany, że nie będę odwiedzał ASO na gwarancji...stąd właśnie Octavka i 1,9 tdi...po długich przemyśleniach wybrałem spradzone auto ze sprawdzonym silnikiem (a miał być ceed ops: lub astra ops: ...na szczęście jak myślę podjąłem trafną decyzję)
Zamieszczone przez rezon
przecież nie musisz mieć z ASO, mogą być z innego punktu, gdzie robisz przeglądy. Chyba, że robisz je sam to wystarczy kolekcjonować faktury/paragony z zakupu oleju, filtrów itp.
dokładnie takie samo mam podejście
Zamieszczone przez szkoda
wiekszość ludzi kupujących nowy samochód bardzo chętnie nawet "przepłaci" za usługi w ASO, właśnie za tą otoczkę, kawkę itd. i ja nie widzę w tym nic złego, a wręcz przeciwnie, tyle tylko, że fajnie byłoby gdyby za tym wszystkim stały też usługi na najwyzszym poziomie.
tylko ze świeczką szukać takiego ASO...tak , by móc zostawić tam spokojnie auto i mieć pewność...., że nic w nim nie zostanie zamienione....przytoczę mój skrajny przypadek-ASO skody... oddaję octavkę na gwarancji zaraz po zakupie bo zobaczyłem małą skazę lakierniczą do usunięcia (mieli usunąć a co :wink: łaski nie robili )...tylko oddając im auto na masce znalazły się przyklejone specjalne hologramy które uniemożliwiły, bez ich zerwania podniesienie maski -sam je nakleiłem ops: ops: ops: ...a dodatkowo pokazałem wlepkę OCP....żeby nie myśleli , że mnie łatwo można w konia zrobić :P no i chyba nadmieniłem, że gdyby co zawsze mogę podzielić się opinią o nich na forum internetowym...trzeba było zobaczyć minę kierownika :lol: ....ale efekt był super....auto stało w osobnym miejscu a kierownik oddając mi kluczyki ...osobiście przyszedł sprawdzić ze mną czy hologramy są całe i czy jestem zadowolony - byłem :szeroki_usmiech
noooo ale mój przypadek nalezy do skrajnie marginalnych i wymaga leczenia :lol:
PW - OFF. Nie mam czasu na odpisywanie... sorryyyy
dokładnie tak, ja serwisuję w lokalnym warsztacie i też dużo sam
pieczątki są warsztatu, faktury na części do wglądu
i myślę, że starczy - historia sprzedaży mojej OI będzie osobnym wątku
Podobnie jak kolega Enriquez mam minta pilota musiałem 'dorobić' sobie sam, jak sobie dorobiłem pilota to zaplanowałem dołączyć go do główki 'scyzoryka' i tu zaczyna się historia.
W ASO powiedzieli mi, że główki mi nie sprzedadzą, mogą sciągnąć kolejny kluczyk zwykły lub cały scyzoryk za 500 PLZ + instalacja 200 PLZ., Podziękowałem.
Dorabiacze kluczy stwierdzili, że mam za nowy immobilizer i , nie mogą odczytać SKC. Urzadzenia, które potrafi czytać SCK z immo pracujące z protokołem UDS ( O2FL , GOLF6 etc) kosztują ponad 3000€ jak na razie nie opłaca im się taki zakup. Chwilowo olałem temat aż przypadkowo rozmawiałem z informatykiem z VW, który trochę wybadał dla mnie temat. I Rozwiązanie 1 najprostsze: kupujesz kompletny scyzoryk i każde ASO VW czy Skody ma obowiązek go zakodować cena ok 700 PLZ Rozwiązanie 2 tańsze: kupujesz na Allegro oryginalnyprekodowany kompletny scyzoryk do Golf6 lub Octavi 2 FL (mają tą sama pastylke immo. Prekodowany oznacza że kluczyk został wyprodukowany do konkretnego samochodu grupy VW (np zamówiony ale nieodebrany), ma wycięty grot ale nie został nigdy wkodowany do pojazdu (można takie kluczyki kupić na Allegro za 120-150 PLZ najczęsciej sa sprzedawane z dodatkowym grotem do wycięcia, data produkcji główki powinna być taka sama jak data produkcji pilota a typ pilota powinien być zgodny z pojazdem w przypadku O2FL koncówka N). Idziesz z takim kluczykiem do dorabiacza kluczy i docinasz pusty grot do wzoru z twojego kluczyka za 25 PLZ , kodowujesz pilota , wkładzasz kluczyk do stacyjki i oglądasz na wyświetlaczu napis SAFE immo się oczywiście nie zgadza. Jedziesz do ASO i informujesz ich, że kluczyk, który dostałeś razem z pojazdem, który jest przecież na gwarancji :wink: przestał Ci działać. W ASO w pierwszej kolejności spróbują zakodować wszystkie kluczyki ponownie, co jeżeli sprzedający na Allegro był uczciwym sprzedwacą, powinno im się udać. Ja tak właśnie zrobiłem i scyzoryk kosztował mnie w sumie 175 PLZ
A masz jakiegoś dobrego dorabiacza w Poznaniu? Bo jak patrzę na mój grot to mi się przysłowiowy scyzoryk w kieszeni otwiera. U mnie by to nie przeszło bo nacięty grot jest koloru żółtego a oryginalny jest srebrny, więc ASO by się pokapowało...
A masz jakiegoś dobrego dorabiacza w Poznaniu? Bo jak patrzę na mój grot to mi się przysłowiowy scyzoryk w kieszeni otwiera. U mnie by to nie przeszło bo nacięty grot jest koloru żółtego a oryginalny jest srebrny, więc ASO by się pokapowało...
Pusty grot (prod. FAB) dostałem w zestawie z kupionym scyzorykiem więc dorabiacz dorabiał z materiału powierzonego a dorabiałem w Castoramie.
[ Dodano: Pią 02 Kwi, 10 22:50 ]
do zakodowania immo wystarczy dowolny serwis, który ma licencjonowanego VAS'a, nie musi to być ASO ale wtedy musisz liczyć się z kosztem ok 80-120 PLZ. ew można spróbować odczytać PIN i zakodować kluczyki VCDS'em PIN odczyta Ci każdy przyzwoity tuner za 50 PLZ ale PIN w nowych samochodach codziennie jest inny (jest obliczany z SCK i daty uruchomienia immo). Co do SKC to wysłałem pismo do SAP Polska, że chcę ten numer i datę uruchomienia Immo uzyskać, odpisali mi, że to niemożliwe bo taka jest polityka koncernu VW, ja na to, że brak SKC ogranicza mi użytkowanie pojazdu do którego mam WYŁĄCZNE PRAWO zgodnie z obowiązującym prawem do dysponowania własnością w Polsce, SAP w cenzuralnych słowach odpisał, że g... ich to obchodzi i nie mają technicznych możliwości przekazania mi tych informacji. Przesłałem moje i ich pismo do UOKiK i czekam na reakcję, potem zgłoszę sprawę do prokuratury z tytułu ograniczenia możliwości korzystania z mojej własności. Wniosek kosztuje 50 PLZ, stać mnie.
Czyli widzę, że to jest technologia napraw ASO. u mnie po wymianie przełącznika kierunkowskazów (manetki) też kierownicę ustawili krzywo. Zbieżność dobra, autko jedzie prosto, a kierownica jest gibnięta.
Jak odwiedziłem z moim poprzednim autem aso (fiat panda 100hp), ażeby na gwarancji wymienić skrzypiące elementy fotela kierowcy, to tak ładnie mi wymienili, że porysowali plastiki na tunelu środkowym i boczkach drzwi. Rysy były dość głębokie i oszpeciły auto o które dbałem. Mnie zalała krew i spokojnie powiedziałem, że "tego ma tutaj nie być bo powstało przez niechlujstwo". Wszystko zostało zrobione na gwarancji. Panowie nie robili żadnych problemów, z żadną usterką jaką miałem w aucie. Cisnąć aso zawsze i nie odpuszczać tym "pseudo-wszechwiedzącym d*pkom". Teraz octe serwisuje na Syreny i mam spokój póki co ;]
aż się włosy jeżą jak to czytam ......pomimo tego że to moja 4 octa ( wg. mnie najlepsza - nic jej nie dokucza - całe szczęście )......, i uwierzcie do dzisiaj szukam dobrego ASO w śląskim (chodzi przede wszystkim o schludność przede wszystkim i fachowość ) , a zbliża się u mnie pierwszy przegląd i jestem powoli z tego powodu chory :| .....co zaś upierdo@# lub w najgorszym przypadku spier@#$.....ostatnio w poprzedniej OII przy wymianie oleju polali mi cały silnik - ALE ! komorę silnika-jak wyciągali filtr normalnie SZOK . Ryczałem po nich jak LEW (aż uciekli oglądający nowe auta) i powiedziałem ze podpird@#$ ich do centrali ......efekt taki ze kierownik serwisu dzwonił tego samego dnia do mnie o 23 i prosił abym tego nie robił że bardzo przeprasza , a przy następnym przeglądzie bedzie stał osobiscie przy moim aucie , i dostane dodatkowo 50% rabat . :shock:
Sumując - jestem w stanie jechać nawet i 200 do dobrego ASO - byle bym był zadowolony :shock:
Ech...
Sam pracuję w firmie, która produkuje kosmicznie drogi sprzęt, jednak na szczęście również jakość i niezawodność sprzętu stoi na naprawdę wysokim poziomie(i chyba tylko dlatego i w dodatku z przyjemnością mi się w niej pracuje)
Na szczęście moja poprzednia O2, 1,9 TDI była serwisowana w Wawie - na Ursynowie i w Zakręcie. Bez większych problemów - a nawet miło, sprawnie i przyjemnie. Jednak jak tylko gwarancja się skończyła - natychmiast przeniosłem się do znajomego mechanika. Koszty zdecydowanie lżejsze i jakość też przyzwoita
Zamieszczone przez ruwado
Zbieżność dobra, autko jedzie prosto, a kierownica jest gibnięta.
Niemniej miałem podobnie - i właśnie mój "pan Henio" po gwarancji wziął i zrobił co trzeba
-jeździ ze mną od 05.2011 - jeździ ze mną od 04.2015
Komentarz